Ponad połowa (55 proc.) konsumentów zmieniła sposób robienia zakupów w związku z wysoką inflacją – wynika z badania firmy Numertor. Co więcej, dwie trzecie pytanych w ciągu najbliższych sześciu miesięcy spodziewa się jeszcze wyższej inflacji. Jej utrzymywanie się lub dalszy wzrost będzie powodował obawy dotyczące cen i zmiany w wydatkach zwłaszcza na codzienne artykuły spożywcze.
Z raportu wynika, że konsumenci zastanawiają się nad swoimi planami zakupowymi. Jeśli ceny będą rosły nadal, to dotychczas wybierane produkty będą zamieniać na tańsze. Dla prawie połowy (49 proc.) wystarczy do tego niewielki wzrost cen, a 6 na 10 deklaruje, że przerzuci się na tańsze zamienniki, jeśli ceny wzrosną w stopniu znaczącym. Inflacją martwi się zdecydowanie większy procent konsumentów o niższej sile nabywczej (39 proc.) niż tych o wysokiej sile nabywczej (23 proc.).
Najpopularniejszy sposób nawet na czasowe ucięcie wydatków to rezygnacja z wydatków ekstra, które są niezależne od siły nabywczej, jak np. jedzenie czy picie na mieście. Rezygnację z wydatków na bary i restauracje w sytuacji rosnących cen zapowiada 3 na 4 ankietowanych.
Jeżeli chodzi o ilość pieniędzy przeznaczanych na zakupy spożywcze w przeliczeniu na jedną osobę w danym miesiącu, to zdecydowana większość Polaków (87 proc.) wskazuje, że są to wydatki do 1000 zł – jak wynika z badania zleconego przez CBRE. Spośród nich 44 proc. przeznacza w swoim gospodarstwie domowym do 500 zł miesięcznie na zakupy spożywcze, natomiast 43 proc ankietowanych wydaje na ten cel pomiędzy 500 zł a 1000 zł na osobę.
W skali wydatków na osobę ogółem to procentowy udział wydatków Polaków na samą żywność – po długoletnim stopniowym spadku – znowu od kilku lat rośnie i zbliża się do 30 proc., podczas gdy w krajach Europy Zachodniej stanowi on tylko kilkanaście procent. Jako że zakupy produktów żywnościowych są mniej więcej stałe bez względu na dochody, to rosnący wskaźnik procentowy wydatków na żywność jest interpretowany jako oznaka ubożenia społeczeństwa…