Rząd zaproponuje ustawę, która „w sposób obligatoryjny i realny” obniży możliwość sprzedaży przez sieci wielkopowierzchniowe produktów pod ich własną marką. Premier Mateusz Morawiecki stwierdził, że obecna sytuacja utrudnia osiągnięcie przyzwoitej marży przez polskich producentów.
Mają też powstać przepisy służące promocji polskich marek. Zdaniem premiera, polskie rolnictwo musi być wygranym w handlu detalicznym i hurtowym. Według Morawieckiego, nowa ustawa „bardzo zmieni siłę negocjacyjną polskich rolników”.
W Europie udziały produktów marek własnych (private label) przekraczają 30 proc. udziału wartościowego i rosną w tempie jednego procenta rocznie. W Polsce w 2018 roku marki własne osiągnęły udziały wartościowe (łącznie w produktach spożywczych i chemicznych) na poziomie 19,6 proc.
Największy udział produktów sprzedawanych w Polsce pod marką własną ma miejsce w zagranicznych sieciach handlowych – w szczególności w dyskontach, które są obecnie motorem napędowym rynku wielkopowierzchniowego. Udział marek własnych sięga tam niekiedy nawet 70–80 procent obrotów.
Marki własne są w dużej mierze zjawiskiem niekorzystnym. Są one przejawem ekonomicznej dominacji korporacji handlowych nad producentami i narzucania im swoich zasad. Stanowią też poważną przeszkodę w rozwoju marek produktowych – szczególnie u mniejszych, mniej znanych producentów.
Ponadto, na fali zmagań polskich producentów żywności z sieciami handlowymi i wysoką marżą nakładaną przez sieci na ich produkty, minister rolnictwa Krzysztof Ardanowski zapowiedział wprowadzenie przepisów nakazujących sklepom zakup „co najmniej 50 proc. towaru polskiego”.
Zapowiedź w sprawie marek własnych to kolejny krok rządu w konfrontacji z dużymi sieciami handlowymi. Poprzedni to m.in. nieudana próba wprowadzenia podatku od sieci handlowych.