Sejm prawie jednogłośnie przyjął ustawę o znakowaniu żywności i pasz wytworzonych bez GMO. Nowe przepisy wprowadzają też kary za fałszowanie informacji o żywności.
W Polsce obecnie największą rolę w żywieniu zwierząt hodowlanych odgrywa importowana, genetycznie modyfikowana śruta sojowa sprowadzana głównie z Ameryki Południowej i Stanów Zjednoczonych. W sumie importuje się ponad trzy miliony ton nasion z GMO na pasze i żywność. Znajdująca się w sklepach znaczna część produktów spożywczych, prawie cała produkcja mięsa drobiowego, również świńskiego, jest wytwarzana na bazie genetycznie modyfikowanych organizmów. Tymczasem prawie cała żywność w sklepach nie ma oznaczeń, że zawiera składniki genetycznie zmodyfikowane, bądź że takich nie zawiera.
Przypomnijmy, że zakaz stosowania pasz genetycznie modyfikowanych został wpisany do ustawy o paszach już w 2006 roku i od tamtego czasu termin wejścia tego przepisu był już kilkakrotnie przesuwany. Obecny rząd także go przesunął – tym razem do roku 2021, a jednocześnie się zobowiązał, że będzie działał na rzecz zwiększenia produkcji roślin wysokobiałkowych w kraju, by pasze z GMO w Polsce przestały być koniecznością.
Nowe przepisy stwarzają przede wszystkim możliwość, że konsumenci będą mieć dostęp do informacji o sposobie wytwarzania żywności i pasz jeśli chodzi o wykorzystanie GMO. Będą więc mogli dokonywać bardziej świadomego wyboru podczas zakupów.
Dzięki tym przepisom ma być wzmocniona konkurencyjność polskich artykułów rolno-spożywczych, w tym produktów pochodzenia zwierzęcego, które są wytwarzane bez udziału GMO – a takich pojawia się coraz więcej – których produkcja opiera się na paszach z rodzimych źródeł białka roślinnego, a nie ze zmodyfikowanej śruty sojowej.
Nowe prawo nakłada też kary za fałszowanie informacji o żywności. Jeżeli tak się stanie, przedsiębiorca wprowadzający taki produkt na rynek będzie podlegać karze w wysokości do dziesięciokrotności wartości korzyści majątkowej uzyskanej lub która mogłaby być uzyskana przez wprowadzenie na rynek takiego produktu, lecz nie niższej niż 2 tys. zł. Kary będą ponadto groziły za nie posiadanie dokumentów bądź nie przeprowadzanie badań laboratoryjnych wbrew obowiązkowi.
Zgodnie z badaniami opinii publicznej, 65 proc. Polaków opowiada się za wprowadzeniem zakazu upraw GMO, zaś 56,8 proc. osób, mając wybór, wybrałoby produkt pochodzący od zwierząt karmionych paszą bez GMO.