„Wojna dyskontów w Polsce” – pod takim hasłem ukazał się raport niemieckiej firmy LZ Retailytics. Wynika z niego, że swoje najlepsze czasy dyskonty w naszym kraju mają już za sobą.
Eksperci prognozują, że w ciągu najbliższych dwóch lat sieci tego typu sklepów osiągną swój pułap rozwoju. Zmiany zachodzące na rynku detalicznym produktów spożywczych spowalniają bowiem ekspansję dyskontów i stają się wyzwaniem dla ich modelu biznesowego. Aby pozostać na rynku, będą one musiały w najbliższym czasie dokonać zmian w funkcjonowaniu, ze względu na konieczność dostosowania się do nowych potrzeb klientów.
Do niedawna klient wybierał dyskont przede wszystkim ze względu na niższe ceny – często kosztem gorszej jakości produktów, jakie się tam oferuje. Obecnie, z uwagi na rosnące płace i wzrastającą wrażliwość na wartości odżywcze artykułów spożywczych – ten sam klient ma więcej pieniędzy do wydania i szuka bardziej markowych towarów – najlepiej o „czystej” etykiecie. Dominująca przez lata niższa cena przestaje być bezwzględną miarą atrakcyjności produktów pod kątem ich sprzedaży.
Do tej pory, wzrost udziału dyskontów w rynku detalicznym następował głównie kosztem hipermarketów i sklepów niezależnych, tradycyjnych – którym po prostu odbierały udziały w rynku. Otwieranie coraz to nowych placówek absolutnie gwarantowało pozytywny efekt sprzedażowy. Teraz – jak się prognozuje – nowo powstające dyskonty będą napotykały na barierę pojemności rynku na ten kanał sprzedaży i będą musiały walczyć o klienta – i to głównie ze sobą nawzajem!
Celem dokonywanych przez dyskonty zmian – w kierunku większej oferty produktów, także ekologicznych, a jak również w kierunku podniesienia jakości oferty – jest powstrzymanie nieuniknionego spowolnienia wzrostu ich sprzedaży. Dotychczas sprzedaż dyskontów rosła w tempie średnio 9 proc. w skali roku, wyprzedzając konkurentów z szeroko rozumianej branży handlowej o ponad 5 punktów procentowych. Z prognoz LZ Retailytics wynika, że w perspektywie pięciu kolejnych lat średni roczny wzrost przychodów dyskontów spadnie w okolice 6,6 proc.