Wydaje się, że bez nich święta Wielkanocne nie mogłyby się udać. Bo jaja symbolizują odradzające się życie i nadzieję na wieczność istnienia. Niestety popyt na tradycyjne jajka spada w niepokojącym tempie. Część hurtowników twierdzi, że Polacy odchodzą od tradycji. Inni uważają, że polscy konsumenci po prostu zaciskają pasa w obawie przed kryzysem. Niewielki popyt można też zwalić na marną pogodę.
Wbrew pozom, które stwarza zimowa aura, Święta Wielkanocne mamy za pasem. Jednak niestety zamiast podziwiać zieleń trawy i promienie słońca podczas wiosennych spacerów nadal śmiało można przemieszczać się saniami.
Opóźnienie ma w tym roku nie tylko wiosna ale i konsumenci. Mimo, że Wielkanoc zbliża się wielkimi krokami hurtownicy Praskiej Giełdy Spożywczej potwierdzają, że sprzedaż tradycyjnych jaj zamiast tuż przed świętami rosnąć spada.
Przedstawiciele hurtowni Invest Michel przyznają, że od wielu lat widzą spadek konsumpcji jaj. Z czego to wynika? Ich zdaniem ze słabej koniunktury i tego, że Polacy oszczędzają, na wszystkim, w tym również na żywności.
– Nawet teraz w okresie przedświątecznym nie odczuwamy, żeby ruch w handlu był większy i niestety nie liczymy na poprawę. Polacy odchodzą od tradycji a symboliczne jajo zaczyna mieć coraz mniejsze znaczenie. Do tego kobiety pieką coraz mniej ciast, więc tych jaj jest potrzeba coraz mniej – dodają hurtownicy Invest Michel.
Jerzy Bartoszewski z hurtowni Partner również przyznaje, że popyt na jaja jest w tym roku dużo mniejszy niż się spodziewał. – Do Wielkanocy zostało już niewiele czasu, jednak handel jajkami nie ruszył zbyt mocno – dodaje.
Hurtownik przyznaje, że ceny jajek są sporo niższe niż przed rokiem i jego zdaniem nadal będą spadać aż do świąt.
– Ceny jajek są niższe niż przed rokiem o nawet 10 groszy na sztuce, czasami ich cena jest poniżej ceny produkcji, ceny jajek klatkowych wahają się od 27 do 33 groszy za sztukę.
Jaja kur z wolnego wybiegu kosztują k. 55-60 groszy – mówi Jerzy Bartoszewski.
Czy to oznacza, że koszyk świątecznych zakupów będzie tańszy dzięki niskim cenom jajek?
Niestety wszystko wskazuje na to, że konsumenci nie odczują spadku cen jaj, bo większość rynku kontrolują duże sieci, które oferują przeważnie wysokie ceny jaj, czasami tylko oferują promocje. Według koszyka cen serwisu www.dlahandlu.pl ceny jaj w sieciach handlowych wahają się od 2,99 do 7,99 zł za 10 sztuk.
Ceny jaj spadają nie tylko w Polsce, ale w całej Europie.
W lutym br. średnia unijna cena sprzedaży jaj spożywczych klasy L i M wyniosła 144,2 EUR/100 kg i była o 5,3 proc. niższa niż w styczniu. W tygodniu do 15 marca br. unijne notowania jaj kontynuowały trend spadkowy do 141,8 EUR/100 kg. Lutowe notowania były o 6,2 proc. niższe iż przed rokiem, a w stosunku do rekordowo wysokiego poziomu z marca 2012 r. były już o 26 proc. niższe – podaje FAMMU/FAPA.
W lutym br. jaja podrożały jedynie w 3 państwach członkowskich – Niemczech (+5 proc.), Szwecji (+3 proc.) i Austrii (+2 proc.). W Danii, Irlandii, na Cyprze i Malcie ceny wobec stycznia nie z mieniły się. Dwucyfrowe miesięczne spadki zanotowano natomiast w Portugalii, Francji (- 13 proc.), Hiszpanii (-11 proc.) i Rumunii (-10 proc.).
W Polsce jaja potaniały o 3,4 proc. do 152,3 EUR/100 kg, przekraczając o 6 proc. średnią unijną. W skali roku ceny polskich jaj wyrażone w euro były o 1,1 proc. niższe, a w złotówkach – o 1,5 proc. niższe. W lutym br. najwięcej za jaja płacono nadal we Włoszech (234 EUR/100 kg) i Szwecji (215 EUR/100 kg), a najmniej w Belgii, Francji, Holandii i Hiszpanii (110-116 EUR/100 kg).
Wysokie ceny jaj spożywczych w UE w roku ubiegłym były głównie spowodowane
luką podażową po wprowadzeniu zakazu sprzedaży jaj z klatek nieudoskonalonych. Do zwyżkowej tendencji cenowej od sierpnia wpływ miały również wysokie koszty pasz dla niosek. Na początku tego roku jaja na rynku unijnym tanieją z uwagi na zrównoważenie podaży, a także zawieszenie przez Komisję Europejską w grudniu 2012 r. ostatnich refundacji do eksportu jaj z UE.
Jeśli nie jaja to co?
Nie samymi jajkami Polak żyje, nawet podczas Wielkanocy. W tradycyjnej święconce nie może zabraknąć również słodkich przysmaków. Jednak i w tym segmencie handel nie jest zbyt imponujący.
Piotr Urbaniak, kierownik hali ds. sprzedaży hurtowni Marpol na Praskiej Giełdzie Spożywczej, przyznaje, że poprzedni tydzień był stosunkowo słaby jeśli chodzi o handel słodyczami. Jego zdaniem ma związek z pogodą, przedłużającą się zimą.
– Zainteresowanie słodyczami jest słabe, sprzedają się głównie regularne marki takie jak m.in.: Wedel, Snickers , Kinder Bueno. Jednak w porównaniu z ubiegłym rokiem nie odnotowaliśmy wzrostu sprzedaży. Myślę, że w tym roku możemy liczyć na podobną sprzedaż do ubiegłorocznej a być może nawet na spadek sprzedaży – przyznaje Piotr Urbaniak.
Maja Laskowska