Producenci żywności wprowadzają w błąd konsumentów w całej Europie – wynika z raportu Europejskiej Organizacji Konsumenckiej (BEUC). Raport „Etykiety na produktach żywnościowych: sztuczki handlowe” wskazuje na sposoby, które mają wprowadzać w błąd co do rzeczywistej jakości oferowanej żywności i napojów.
Badania w Niemczech i Holandii ujawniły, że ponad 80 proc. konsumentów nie ufa treściom zamieszczonym na etykietach, a raport pokazuje, że mają do tego powody.
Najczęściej stosowane nieuczciwe praktyki to:
– oznaczanie jako „tradycyjna”, „naturalna” lub „rzemieślnicza” – żywności produkowanej metodami przemysłowymi. Te określenia przywołują ideę produkcji na małą skalę, podczas gdy w rzeczywistości są one przetwarzane w dużych zakładach produkcyjnych i z użyciem barwników i dodatków, których w żaden sposób nie można uznać za tradycyjne;
– umieszczanie zdjęć owoców na napojach i na produktach nabiałowych, które zawierają śladowe ilości owoców lub w ogóle są ich pozbawione, a często zawierają środki aromatyzujące i barwiące;
– etykietowanie pieczywa, ciastek czy makaronów z niską zawartością błonnika jako „pełnoziarniste”.
Te trzy grupy oszustw stanowią tylko wierzchołek góry lodowej. Zrzeszone w BEUC organizacje konsumenckie z dziesięciu krajów Unii ujawniły wiele takich nieuczciwych praktyk.
W raporcie podano przykład „naturalnego fileta z indyka” w Norwegii, który był zaledwie w 53 proc. indykiem, resztę zaś stanowił kurczak i dodatki. Zupa z „naturalnych składników”, tj. karczochów, we Włoszech zawierała aromaty i było w niej tylko 2,7 proc. karczochów. W Belgii i Holandii popularny produkt mleczarski, ze zdjęciami truskawek i malin na opakowaniu, oznaczany jako „napój z czerwonego jogurtu owocowego”, zawiera tylko 2 proc. soku owocowego – przy czym w większości z tańszego jabłka.
Wiele podobnych przykładów nieuczciwych praktyk można by przytoczyć z rynku polskiego.
Podczas gdy producenci muszą obecnie umieszczać na etykietach zawartość soli, cukru i tłuszczu – nie ma przepisów, które by ich powstrzymywały od podawania fałszywych informacji o samej jakości produktów i używania oszukańczych ilustracji.
W Unii Europejskiej brakuje zasad definiujących sytuacje, w których użycie wspomnianych wyżej i podobnych określeń byłoby usprawiedliwione. W związku z tym BEUC przesłała do instytucji unijnych rekomendacje, które pozwolą wyeliminować takie nadużycia.
Europejska Organizacja Konsumentów apeluje o takie zasady etykietowania produktów i napojów, aby uniknąć oszukiwania konsumentów. W związku z tym UE powinna zdefiniować kluczowe terminy stosowane na etykietach, takie jak: tradycyjny, rzemieślniczy czy naturalny. Przepisy powinny też określać minimalne poziomy zawartości pełnego ziarna dla użycia określenia „pełnoziarnisty”. Należy również ustanowić minimalne poziomy zawartości w określonych produktach składników takich jak owoce.
„Instytucje unijne powinny pilnie podjąć kroki, które zakończą te oszukańcze praktyki, a państwa członkowskie powinny dopilnować, by producenci żywności stosowali się do zasad” – podsumowują autorzy raportu.