258 tysięcy sklepów ogółem było w Polsce na koniec grudnia ubiegłego roku – a to oznacza, że liczba miejsc sprzedaży detalicznej w 2020 roku w porównaniu do analogicznego okresu roku poprzedniego spadła o 0,2 proc. Jednocześnie w tym samym czasie właściciele sklepów zawiesili z racji pandemii blisko 19 tys. działalności związanych ze sprzedażą detaliczną – podaje Bisnode A Dun & Bradstreet Company.
Największy spadek liczby sklepów odnotowano w branżach nie związanych ze sprzedażą żywności: księgarnie (spadek o 4 proc.), z wyrobami włókienniczymi (spadek o 3,2 proc), obuwnicze (spadek o 2,6 proc).
Wzrost liczby sklepów odnotowano z kolei w branży owoców i warzyw – wzrost o 5,4 proc. W przypadku piekarni, sklepów z alkoholem, meblami czy sklepów motoryzacyjnych wzrost liczby nowych placówek jest również faktem, choć nie przekracza 1 proc.
Dane dotyczące sklepów spożywczych odnoszą się do miejsc sprzedaży w ogólności. Jeśli zaś chodzi o liczbę sklepów tradycyjnych na polskim rynku – to ona systematycznie spada od wielu lat, jednakże w ostatnich dwóch latach proces spadku wyraźnie hamuje. Ostatnie dane pokazują, że liczba takich sklepów w Polsce w ostatnich dwunastu miesiącach spadła o około 600 – tj. wielokrotnie mniej niż jeszcze kilka lat temu.
W 2020 roku Polacy zawiesili w okresie pandemii działalność około 19 tys. sklepów – co stanowi blisko 7,3 proc. wszystkich sklepów na rynku. Z tej liczby na rynek powróciło 10,2 tys., a trwale zostało wykreślonych 1,6 tys. placówek. Co ciekawe, tylko w pierwszych dwóch tygodniach 2021 roku Polacy zamrozili działalność kolejnych 1,3 tys. punktów sprzedaży detalicznej. Największy odsetek zawieszonych działalności dotyczy sprzedaży owoców i warzyw, gdzie zawieszono 14 proc. ze wszystkich działających na rynku sklepów, a także ryb – co stanowi 11 proc. takich punktów sprzedaży.
Obecnie wydaje się, że największym problemem dla sprzedawców, szczególnie w przypadku handlu żywnością są godziny dla seniorów. Sprzedawcy przyznają, że w godzinach od 10:00 do 12:00 ich przychody spadają nawet o połowę, co rzutuje na dzienny utarg.