Wydatki na żywność i napoje bezalkoholowe mają w Polsce tradycyjnie najwyższy udział w strukturze wydatków ogółu gospodarstw domowych, stanowiąc 25,1 proc. tych wydatków.
W okresie transformacji w Polsce wydatki na żywność aż do 2015 r. stopniowo w ujęciu procentowym malały. Zastanawiające jest jednak to, że od 2015 r. Polacy wydają na produkty spożywcze coraz więcej – nie tylko w ujęciu kwotowym, ale i procentowym. Pięć lat temu wydatki na zakupy spożywcze stanowiły 24 proc. ogólnej kwoty wydatków. Od tamtego momentu systematycznie rosły (2016 r. – 24,2 proc., 2017 r. – 24,3 proc., 2018 r. – 24,8 proc.), by w 2019 r. przekroczyć 25 proc. To dość zaskakujące, ponieważ godnie z prawem Engla, w miarę wzrostu dochodów konsumenta czy gospodarstwa domowego (a taki przecież ma miejsce) wydatki na żywność wprawdzie rosną, ale ich udział w wydatkach ogółem się zmniejsza.
Według ekonomistów, rosnące wydatki na żywność mogą wynikać: po pierwsze z rosnącej konsumpcji dóbr o wyższej jakości, ale jednocześnie droższych. Ten trend był jednym z najbardziej widocznych na krajowym rynku FMCG w ostatnich latach. Po drugie, mogą wynikać z większego na tle pozostałych dóbr wzrostu cen żywności.
Z danych GUS wynika, że w 2019 r. utrzymała się tendencja spadkowa spożycia wielu podstawowych artykułów żywnościowych. Odnotowane spadki dotyczyły zwłaszcza warzyw (-3,9 proc.) oraz ryb i owoców morza (-3,6 proc.). Miniony rok przyniósł także spadek spożycia mleka (-2,4 proc.), mięsa (-2,3 proc.), pieczywa i produktów zbożowych (-2,2 proc., w tym samo pieczywo zanotowało -5,4 proc.), olejów i tłuszczów (-1,9 proc.) oraz wędlin i przetworów mięsnych (-1,5 proc.). Z kolei najbardziej wzrosło spożycie serów i twarogów (2,3 proc.), a także owoców (1,1 proc.).
Według GUS, wpływ na spadki spożycia produktów z niektórych kategorii mógł mieć wzrost wydatków Polaków na gastronomię. Pieniądze przeznaczone na ten cel wzrosły w 2019 r. zauważalnie, bo aż o 4,6 proc.