W 2012 roku wartość transakcji fuzji i przejęć w handlu i dystrybucji może być podobna do ubiegłorocznej. Wtedy – według szacunków BZ WBK – wynosiła przynajmniej 3 mld zł.
Zdaniem ekspertów w tym roku możemy mieć do czynienia nawet z większą liczbą przejęć w tym sektorze niż w 2011 r. – Można to stwierdzić na podstawie dużo większej liczby sygnałów o tego typu transakcjach. Już w pierwszym miesiącu tego roku wiedzieliśmy o kilkunastu toczących się procesach. Dla porównania w tamtym roku było ich w tym samym czasie kilka – zauważa Rafał Skowroński, dyrektor departamentu doradztwa obszaru rynków kapitałowych BZ WBK.
Jego zdaniem handel i dystrybucja będą jedną z branż podlegających najsilniej procesom konsolidacji w tym roku – obok energetyki, zdrowia i farmacji. Na razie rynek czeka na ogłoszenie zwycięscy w wyścigu po należące do Emperii sklepy, za które spółka chce przynajmniej 900 mln zł. Zainteresowany jest na pewno fundusz Mid Europa Partners, do którego należy sieć Żabka. Należąca do niego Gemma Investments złożyła już wniosek do UOKiK. W gronie potencjalnych inwestorów są też podmioty branżowe jak Tesco, Carrefour i Grupa Muszkieterów. – Wszyscy na razie czekają na odpowiedź, kto kupi supermarkety Emperii. Kiedy ją poznamy, będziemy wiedzieć w którym kierunku pójdzie rynek. Może się okazać, że nabywca Stokrotek będzie dalej konsolidował rynek i w drugiej kolejności zechce przejąć sklepy Bomi – podejrzewa Kamil Szlaga, analityk KBC Securities. Bo rozważających sprzedaż swojego biznesu detalicznego czy hurtowego spółek jest podobni wielu. Z informacji „Rz” wynika, że wśród wystawianych na sprzedaż sieci mogą się znaleźć należące do Bomi sieci oraz sklepy Eko Holdingu. Co ciekawe, zarządy tych spółek widzą się raczej w roli konsolidujących, lecz na razie same borykają się z problemami. Pierwsza z nich na razie planuje dwie emisje, by sfinansować restrukturyzację sieci. Rozważa też sprzedaż hurtu prowadzonego przez zależny Rabat Service. Z kolei Eko porządkuje grupę po przejęciu w 2011 r. Rovity i Niweksu i na razie mogłaby sobie pozwolić na sfinansowanie co najwyżej małych i średnich transakcji. Branża dyskutuje też coraz głośniej o zbliżającej się wielkimi krokami sprzedaży sieci Real. – Jest już inwestor finansowy zainteresowany przejęciem tych hipermarketów. Prowadzi nawet rekrutację kadry menadżerów, która pomoże mu w zarządzaniu biznesem – ujawnia nasze źródło. Według niego do transakcji miałoby dojść w tym roku. W ocenie ekspertów w 2012 r. należy się też spodziewać kontynuacji trendów z ub.r. Chodzi przede wszystkim o aktywność funduszy private equity. – Te podmioty są coraz bardziej zainteresowane udziałem w transakcjach branży handlowo-dystrybucyjnej. Zauważyły bowiem, że można z nich osiągnąć wysokie stopy zwrotu – argumentuje Skowroński. Oczekuje, że ten rok będzie stał pod znakiem konsolidacji sklepów o mniejszych powierzchniach, do 100 m kw. – Konsumenci wciąż chętnie robią zakupy w mniejszych sklepach, więc ten segment jest coraz bardziej łakomym kąskiem dla inwestorów – twierdzi Skowroński. Taki rozwój wypadków jest możliwy głównie ze względu na to, że jest to teren stosunkowo słabo zagospodarowany, a więc potencjalni zainteresowani mieliby najwięcej do ugrania. – Duzi gracze na rynku hipermarketów będą wchodzili w coraz mniejsze formaty podążając za preferencjami polskich konsumentów. Takie firmy jak Tesco czy Carrefour mimo kłopotów na swoich rynkach nie odpuszczają Polski i walczą z dyskontami o lokalizacje po upadających sklepach osiedlowych. To właśnie o te lokalizacje w tym roku będzie toczyć się największa rywalizacja – przyznaje Sokołowski. Jego zdaniem najbardziej aktywnym graczem w tym formacie będzie w tym roku właściciel Żabek oraz Biedronka. Zdaniem Piotra Grauera z KPMG jest jeszcze za wcześnie by mówić o konsolidacji sklepów o mniejszych powierzchniach, bo ten rynek nie jest jeszcze zbyt nasycony. Spodziewa się natomiast dalszej konsolidacji supermarketów. – W tym temacie aktywni będą gracze z dostępem do kapitału przez giełdę lub posiadający inwestora jak właściciel Żabki czy Dino – twierdzi Grauer. Na rynku dystrybucji będzie czuć lekkie spowolnienie, bo najciekawsza transakcja już się wydarzyła wraz z przejęciem przez Eurocash Tradisu prawie za 1,1 mld zł. – Oczekuję reakcji rywali na to zdarzenie. Hurtownicy cały czas rozmawiają o współpracy i stworzeniu alternatywy dla Eurocashu. Ale finalizacji tych rozmów w postaci akwizycji spodziewałbym dopiero w przyszłym roku, bo takie negocjacje trwają – zaznacza Grauer. Według niego kupującym może być Bać Pol, a sprzedającym Bomi, który rozważa zbycie swojego biznesu hurtowego.
Źródło: gielda.onet.pl