Popyt na żywność ekologiczną rośnie w Polsce średnio o około 20 proc. rocznie. Przybywa certyfikowanych gospodarstw rolnych, które mogą wytwarzać tego rodzaju żywność. Zwiększa się także liczba przetwórców i handlowców działających w tej branży. Polska ma szansę stać się liderem w ekoprodukcji. Roczna wartość rynku produktów ekologicznych szacowana jest już na blisko 800 mln zł.
Rynek żywności ekologicznej to od kilku lat jeden z najszybciej rozwijających się segmentów żywności na świecie. W krajach Europy Zachodniej i w Stanach Zjednoczonych stanowi on ok. 4 proc. całego rynku rolno-spożywczego. W Polsce żywność ta stanowi na razie zaledwie 0,3 proc. rynku krajowego, jednak zdaniem ekspertów w ciągu niewielu lat może wzrosnąć nawet do 10 proc. w stosunku do całej produkcji rolno-spożywczej.
Już co dziesiąty Polak regularnie kupuje żywność ekologiczną, doceniając ją za smak, wysoką jakość oraz walory prozdrowotne. Polacy najchętniej kupują ekologiczne produkty roślinne, jaja, miód oraz produkty zwierzęce, np. wyroby wędliniarskie. Dużym popytem cieszy się także ekologiczne pieczywo. Ekoprodukty dostępne są już nie tylko na bazarach lub w specjalistycznych sklepach, lecz coraz częściej trafiają na półki sklepów ogólnospożywczych.
Pod koniec 2014 roku w Polsce działało 426 certyfikowanych przetwórni. Działalność prowadziło blisko 26 tys. certyfikowanych gospodarstw ekologicznych. Daje to Polsce trzecie miejsce pod względem ich liczby po Włoszech i Hiszpanii. W okresie 2003−2014 liczba gospodarstw ekologicznych w Polsce wzrosła ponad 12-krotnie. Najwięcej tych gospodarstw znajduje się w województwach: warmińsko-mazurskim, zachodniopomorskim i podlaskim. Ich średnia wielkość wynosi około 25 hektarów, podczas gdy średnia wielkość gospodarstw konwencjonalnych to około 10 hektarów.
Od 2003 r. powierzchnia użytków ekologicznych wzrosła w Polsce kilkanaście razy i wynosi blisko 700 tys. hektarów, co stanowi już blisko 5 proc krajowych gruntów rolniczych. Zdecydowana większość gospodarujących na areale upraw ekologicznych to ludzie młodzi – w odróżnieniu od rolnictwa konwencjonalnego. To dobry prognostyk dla rozwoju tego segmentu żywności w Polsce.