fbpx
  • Languages:
Jak dojechać?

Sezon na kolorowe przysmaki

  • Home
  • SEZON NA KOLOROWE PRZYSMAKI
6 lip

Sezon na kolorowe przysmaki

Początek lata to nie tylko okres wymarzonego urlopu oraz wyczekanego przez dzieci i młodzież zakończenia szkolnych zajęć. To także sezon na owoce, które są dostępne zaledwie przez kilka tygodni w roku. Truskawki, czereśnie, maliny, borówki czy wiśnie od lat wciąż cieszą się niesłabnącym powodzeniem. I to pomimo wciąż z roku na rok wrastających cen.

Najbardziej popularnymi owocami sezonowym bez wątpienia są truskawki i czereśnie. W tym sezonie, tradycyjnie już, owoce te były droższe niż rok wcześniej.

Od początku roku truskawkom nie sprzyjała aura. Najpierw, w zimie, wymarzły całe plantacje. Na wiosnę krzewom dokuczyła susza, potem przyszły ulewne deszcze. Dzieła dopełniły gwałtowne burze, które przeszły nad Polską w ostatnich dniach.

Według prognozy Towarzystwa Rozwoju Sadów Karłowych, w tym roku zbiory truskawek wyniosą nie więcej niż 100 tys. ton, podczas gdy rok temu zebrano ich niemal 160 tys. ton. Nic dziwnego, że ceny tych popularnych owoców osiągały rekordowe poziomy. Na Lubelszczyźnie, skąd pochodzi jedna trzecia truskawek produkowanych w kraju, przetwórnie płaciły za te owoce od 5 do 5,5 zł za kilogram. Producenci przyznają, że to jest to rekordowa cena jak na skup do przetwórstwa. Boją się, może zagrozić eksportowi, bo odbiorcy z Europy nie zaakceptują tak wysokiej ceny. Ich miejsce mogą zająć tańsze truskawki np. z Chin.

Nie tylko plantatorzy truskawek mogą mieć w tym roku problemy. Eksperci zwracają uwagę, że już dawno nie było tak złego zawiązania owoców czereśni, zwłaszcza późnych odmian. Między innymi z tego powodu tegoroczne zbiory będą wyjątkowo niskie i wyniosą 15-20 tys. ton. Dla porównania, w 2011 r. wyniosły 40 tys. ton.

Czereśnie są też bardzo wrażliwe na zmienną pogodę, zwłaszcza na nadmiar wody. – Czereśnia jak dostanie wody i słońca to pęka i już się nie nadaje do sprzedaży, bo każdy klient chce kupić ładny owoc. Takie popękane owoce mogą nadawać się już tylko do przetwórstwa – mówi Andrzej Burdelas, właściciel hurtowni na Praskiej Giełdzie Spożywczej.

Andrzej Burdelas przyznaje, że w tym roku sprzedawał truskawki niemal dwukrotnie drożej niż rok wcześniej. Obecnie, pod koniec sezonu kosztują one 14-18 zł za dwukilogramową łubiankę. Sezon na te owoce już się kończy, jednak, co ciekawe, w piku sprzedażowym, który miał miejsce w czerwcu, zapotrzebowanie na truskawki wcale nie było mniejsze niż rok temu. Pomimo znacznie wyższych cen.

Grzegorz Grabski, który także sprzedaje na PGS warzywa i owoce idzie jeszcze dalej. – Pomimo tego, że truskawka jest dużo droższa, w tym roku sprzedaję jej znacznie więcej niż rok temu – mówi. Skąd to zapotrzebowanie? Raczej nie ze strony zapobiegliwych gospodyń domowych, przyzwyczajonych do robienia przetworów na zimę. Bo tradycja robienia przetworów w Polsce zanika. – Myślę, że młodsze pokolenia nie robią już w ogóle przetworów – po pierwsze oni tego nie potrafią, a po drugie nie mają czasu. Każdy jest zapracowany, woli kupić słoik dżemu niż poświęcać czas na robienie przetworów – mówi Grzegorz Grabski.

Amatorów tych sezonowych owoców wciąż nie brakuje właśnie dlatego, że są… sezonowe. Po roku czekania mało kto odmówi sobie ulubionych truskawek lub czereśni.

– Sprzedajemy tych owoców zdecydowanie więcej, bo wzrasta kultura smaku. Jeśli ktoś chce zjeść coś smacznego, nie patrzy na cenę, kupuje niekoniecznie łubiankę, ale np. pół kilo – mówi Grzegorz Grabski.

Hurtownie na Praskiej Giełdzie Spożywczej sprzedawały truskawki od 7 do 9 zł za kilogram, podczas gdy w zeszłym roku cena wynosiła 5 zł/kg. Czereśnie kosztują tu 8-12 zł za kilo. To 2-3 zł drożej niż rok temu. Arkadiusz Pióro, szef hurtowni Arpol na PGS spodziewa się, że sprzedaż czereśni zakończy się w ciągu 5-6 dni, bo gwałtowne burze i upały spowodują opadanie owoców z drzew. Przyznaje, że w tym roku czereśnie cieszyły się znacznie większym zainteresowaniem niż rok temu.

Jednak sezon wakacyjny to nie tylko wysyp truskawek i czereśni. Pojawiają się maliny, wiśnie, borówki oraz mniej popularne owoce, jak porzeczki czy agrest.

Amatorów malin na pewno ucieszy wiadomość, że w tym roku ich ceny nie powinny wzrosnąć. Zakłady przetwórcze dysponują sporymi zapasami mrożonych malin, a zbiory są zapowiadane na dobrym poziomie – w ubiegłym roku zebrano 105 tys. ton tych owoców, w tym roku powinno ich być 90-110 tys. ton. W efekcie, plantatorzy narzekają, że cena malin w skupie nie pokrywa nawet kosztów produkcji.

Hurtownicy z PGS sprzedają maliny po cenie podobnej jak w ubiegłym roku. – Sądzę, że cena malin pozostanie na tym poziomie – mówi Grzegorz Grabski. W przepytanych przez nas hurtowniach praskiej giełdy można je kupić po 5-6 zł za półkilogramowy pojemnik.

W sklepach i na bazarkach powoli pokazują się porzeczki i agrest. Te mniej popularne owoce wykorzystywane są głównie w przetwórstwie, czasem gospodynie przygotowują z nich domowe kompoty. Eksperci szacują, że w tym roku zbiory czarnych porzeczek wyniosą 90-100 tys. ton, wobec 115 tys. ton zebranych w 2011 roku. Prawie wszystkie owoce zostaną wykorzystane do produkcji dżemów, soków i koncentratów – spożycie porzeczek na osobę wynosi w naszym kraju zaledwie kilka gram rocznie. Warto wspomnieć, że Polska jest europejskim potentatem w produkcji czarnych porzeczek. Przy eksporcie na poziomie ok. 20 tys. ton nasz kraj pokrywa 70-80 proc. unijnego zapotrzebowania na te owoce.

W hurtowni Grabski na PGS kupimy porzeczki po 6-8 zł za kilogram, a agrest po 8-9 zł za kilogram. To podobnie jak w ubiegłym roku. Z kolei Arpol sprzedaje czerwone porzeczki po 5 zł za kilogram, a czarne – dwukrotnie drożej, po 10 zł/kg.

Za 8-10 dni rozpocznie się wysyp borówek. Na razie jest ich niewiele i są dość drogie – hurtownia Arpol sprzedaje je po 20 zł/kg. Jednak szef hurtowni uspokaja. – Z tego co mówią producenci wynika, że borówki może być w tym roku dużo. Cena powinna spaść do poziomu z zeszłego roku – mówi Arkadiusz Pióro, który rok temu sprzedawał borówkę po 12 zł/kg.

Niestety, miłośnicy wiśni muszą przygotować się za znaczną podwyżkę cen swoich ulubionych owoców. Silne mrozy źle odbiły się na kondycji drzew wiśniowych i to nie tylko w Polsce. Producenci spodziewają się bardzo wysokich cen tych owoców. Na razie, w Arpolu kupimy 3 kg wiśni w cenie 15 zł. To podobnie jak rok temu. Czy spełnią się pesymistyczne prognozy, przekonamy się za kilka dni. – Wiśni może być trochę mniej, ale zobaczymy, jakie będzie zapotrzebowanie do przetwórstwa, przemysłu. Wydaje mi się, że za 5 dni będzie można powiedzieć więcej – mówi Arkadiusz Pióro.

I dodaje, że popyt na owoce sezonowe od lat jest taki sam. – Co roku, kiedy przychodzi sezon, zawsze jest to samo – owoce schodzą bez względu na ceny. Dlaczego? Bo to jest nasze, polskie. Wszystko co jest importowane, np. truskawki z Hiszpanii, Grecji, tylko bardzo ładnie wyglądają, ale w smaku są o wiele gorsze – tłumaczy Arkadiusz Pióro.

Sezon na owoce miękkie skończy się. Pozostaną nam przetwory – dżemy, konfitury, soki. Wiele z nich spotkamy w przetworach produkowanych tradycyjnymi metodami, które wystawcy zaoferują podczas Wystawy Produktów Tradycyjnych i Ekologicznych Polskie Smaki. Jej ósma edycja odbędzie się na Praskiej Giełdzie Spożywczej w piątek 21 września.

Anna Pawłowska

Polityka prywatności

Copyright © Praska Giełda Spożywcza 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kropka Pod i